Słowa, którymi opisujemy naszą rzeczywistość równocześnie wpływają na jej kształtowanie.
Warto mieć świadomość, że dobór słów – którego możemy dokonywać świadomie – ma bardzo istotny wpływ zarówno na nasze własne życie i sukcesy, jak również w szerszej perspektywie na kształtowanie kultury i społeczeństwa, w którym żyjemy. Są na to naukowe dowody.
O. J. Harvey profesor psychologii z uniwersytetu stanowego w Kolorado, prowadził badania nad związkami między językiem a przemocą. Losowo wybrał fragmenty tekstów literackich z wielu różnych krajów i porównał częstotliwość z jaką pojawiają się słowa, za pomocą których klasyfikuje się i ocenia ludzi.
Jego eksperyment dowiódł istnienia wyraźnej korelacji między częstym używaniem takich słów a przypadkami przemocy. W obrębie kultur, w których ludzie rozumują kategoriami ludzkich potrzeb, przemoc występuje znacznie rzadziej niż tam, gdzie ludzie przyczepiają sobie etykietki „dobrych” i „złych”, wierząc przy tym, że źli zasługują na karę.
Słowa mają potężną siłę. Ich dobór wynika z tego jak postrzegasz świat, a równocześnie wpływa na to jak będziesz go postrzegać. To co Ci się obiektywnie przydarza, suche fakty – to niewielka część twojej rzeczywistości. Dominujące znaczenie ma to, co o tym pomyślisz, jakimi słowami to nazywasz.
Jeżeli powiesz sobie, że to co się wydarzyło jest złe – będziesz widział samo zło. Jeżeli nazwiesz drugiego człowieka głupcem, będziesz widział same głupie działania, pozbawione dla Ciebie sensu i w ten sposób zamykasz się na inne spostrzeżenia.
Dobór słów może być aktem świadomym. Aktem, który stopniowo zmieni twoje życie na lepsze.
Proponuję Ci takie zadanie:
- Przez kilka najbliższych dni bądź świadomy słów, których używasz. Miej przy sobie kartkę i zapisuj: ile razy zakląłeś (nawet w sposób „niewinny”), ile razy przypiąłeś komuś etykietkę (np. twoje myśli o innych kierowcach – idiota, baran, etc), ile razy powiedziałeś lub pomyślałeś słowa, które oceniają innych.
- Niczego na początku nie zmieniaj. Pozwól twojej świadomości zobaczyć zło, które wyrządzasz samemu sobie i światu dookoła, odcinając się od stanu współodczuwania, szacunku, harmonii i równowagi. Pozwól, by twoja świadomość dojrzała do tego, że będzie jej niewygodnie z każdym takim słowem, że każdą sytuację zacznie postrzegać jako osobistą krzywdę i stratę. Wtedy, gdy wewnętrznie nie będziesz akceptował tej straty będziesz miał trwałą wewnętrzną motywację do zmiany. Kiedy zrozumiesz, że sam siebie krzywdzisz i zdecydujesz się nie akceptować tego dłużej – skutecznie i naturalnie to zmienisz.
- Świadomie zacznij zamieniać słowa i zwroty negatywne, na neutralne, obiektywne, a potem pełne empatii. W przypadku silnych nawyków słownych, spróbuj drogi stopniowej, np. zamień mocne przekleństwa na słabsze (przykładowo – nawykowy wrzask na innego kierowcę „ Ty baranie” na zwrot”, „Oj, sierotko”).
Słowa i nawyki nie muszą być silniejsze od Ciebie.
To Twój wybór.
Chętnie poczytałabym więcej na ten temat.